środa, 15 lipca 2015

Od Feanaro (c.d. Sylwii)

Spałem na drzewie, ale obudził mnie dźwięk, jakby ktoś przedzierał się przez zarośla. Postanowiłem sprawdzić, kogo licho niesie. Na pewno nikogo z Puszczy, wszyscy tutejsi powinni wiedzieć, gdzie są ścieżki a nie niszczyć rośliny. Korony drzew dość mocno do siebie przystawały, dzięki czemu mogłem poruszać się między drzewami bez zwracania na siebie uwagi. W pewnym momencie dźwięk się urwał więc postarałem się wyostrzyć wszystkie zmysły. Las przerósł w niewielką polanę, pośrodku której siedziała zmęczona kobieta dość... zauważalnej urody. Wymierzyłem do niej z łuku. Kiedy mnie zauważyła, wyciągnęła swój dziwny miecz w moją stronę, uśmiechając się.
-Rzuć broń-wycedziłem, napinając cięciwę.
-A kim ty jesteś, że mi rozkazujesz?-Zapytała głosem, który otumaniłby większość normalnych mężczyzn... ale nie mnie.
-To nie powinno cię obchodzić. Wiem na pewno, że ty jesteś intruzem z wioski więc rzuć broń albo ta strzała wyląduje ci między tymi ślicznymi oczami.

(Panienko?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Xat nasz potężny i wspaniały