piątek, 21 sierpnia 2015

Od Rosie (c.d. Gabriela)

Oddaliłam się od mężczyzny imieniem Gabriel i pobiegłam gdzieś gdzie nikt y mnie nie zauważył. Ukryłam się pod mostem gdzie nikt by mnie nie nakrył. Nie mogłam już przestać powstrzymywać swojej wizji, pozwoliłam się jej ujawnić. W mojej wizji zobaczyłam jakaś kobietę z dzieckiem która pracuje jak i mieszka w dzielnicy handlarskiej. Miało ją spotkać coś złego, ale nie wiedziałam co. Moja wizja się skoczyła i wtedy usłyszałam za sobą krzyk. Była to kobieta którą widziałam w wizji. Zaczęła uciekać, a ja wyruszyłam za nią. Kobieta zatrzymała się w zaułku i zapytała przerażonym głosem do mnie.
- Czego ode mnie chcesz?
- Nic po prostu chciałabym z tobą porozmawiać. - odpowiedziałam. Kobieta uspokoiła się i wysłuchała mnie. Z niedowierzaniem uwierzyła mi. I powiedziała, ze ostatnio jeden człowiek ją obserwuje. Wtedy dało mi to do myślenia. Zaprowadziła mnie do swojego domu, przez całą drogę rozmawiałyśmy, ale też wpadłam na pomysł jak i zdałam sobie sprawę, że to on może im zagrażać. Była to nawet dobra pora bo dziewczyna mi powiedziała, że zjawia się pomiędzy zamknięciem targowiska jak i otwarciem go.
- Wiesz mam mały pomysł, aby wam pomóc. Przedstawiłam jej plan, dzięki któremu chciałam pomóc dziewczynie jak i jej siostrze. A polegał on na tym, że założę zwyczajną pelerynę jak i dziewczyna. Po czym go zwiedzie do umówionego miejsca, gdzie się z nią zamienię. Zwykły i prosty plan. Dziewczyna się zgodziła i wszystko omówiłyśmy sobie, po czym zaczęłyśmy działać. Stałam i czekałam w umówionym miejscu. Jak tylko ją zauważyłam szybko się z nią zamieniłam. Prowadziłam go w miejsce gdzie by nie było żadnych ludzi. Ale no cóż mój pech dał sie we znaki. Potknęłam się na schodach przy kościele. Mężczyzna chwytając mnie za włosy, podniósł w górę. Dzisiejszy pech miał chyba jakieś dla mnie znaczenie. Nie wiem sama dlaczego, ale prześladował mnie prawie cały czas.
- Oh...a ktoś ty?- spytał się groźnie mężczyzna.
- Nie widać, nie tą osobą jaką chciałeś. - odpowiedziałam
- Nic nie szkodzi również jesteś słodka. - powiedział, zbliżając się do mnie bliżej. Zbliżył się tak, że poczułam jego obleśny zapach z ust. Kopnęłam mężczyznę i najwidoczniej zabolało go bo puścił mnie. A ja upadłam zwijając się niczym w kulkę. Podniosłam się szybko, ale koło mnie pojawiła się znana mi osoba. A był nią ni kto inny jak Gabriel.
- Witaj! Czy znowu ci pomóc?
- Nie podziękuję tym razem. Dam sobie radę więc odsuń się.- odpowiedziałam będąc wściekła na siebie jak i na mężczyznę który chciał zaatakować poznaną mi szybciej dziewczynę. Użyłam swojej magi, aby przywołać jednego z duchów który opętuje takich ludzi.
Pojawił się przed nami.
- Wypełnię twe rozkazy w zamian za darowiznę?
- A czego chciałbyś tym razem? - spytałam się
- Chciałbym ponownie twej krwi. Więc znów okaleczysz swe ciało i dasz mi to czego chcę.
- Dobrze niech więc tak będzie.- potwierdziłam zawierając z nim pakt.

Gabriel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Xat nasz potężny i wspaniały