-Hmm, czuć zapach dymu. Może zobaczymy?
-Dobra.- rzekła niechętnie.
Szliśmy chwilę przez zupełnie prostą ulicę i skręciliśmy za jakiś dom. Za nim był kolejna, długa, prosta ulica.
Nagle pojawiła się dość duża parada.
Na początku szło kilku mimów, za nimi platforma z dziwnymi zwierzęcopodobnymi figurami.
Następnie kilku błaznów, kolejna platforma, jakieś kobiety sypiące kwiaty i tańczące, następna platforma, a na samym końcu szli akrobaci i kilku tych ludzi udających czarodziei.
Oczywiście za tym wszystkim szli wieśniacy. Tak czy tak było ich mało.
Każdy z nich miał w ręce pochodnie, co było trochę dziwne, bo było wciąż jasno.
Popatrzyłem na Sylwię. Miała dosyć niemrawą minę i była strasznie blada.
-Co się stało pani? Źle się poczułaś?- zapytałem lekko zaniepokojony.
<Sylwia? ;D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz