Spojrzałam prosto w oczy kruka który usiadł na latarni przed nami. Był większy niż pozostałe kruki, zmrużyłam oczy, nagle zauważyłam coś czego nie powinnam. Jego ślepia były w kolorze błękitnym. To był mój brat, on znalazł mnie. Jest zmiennokształtny, został obdarzony podobnymi mocami co do moich. Nie lubiłam mojego brata, chciałam na zawsze się od niego odciąć.
-Odleć, albo Cię zabije braciszku - powiedziałam do niego w myślach
-Te kruki nie, są tu bez powodu, ktoś je przysłał - mówiłam patrząc się w jego oczu, szybko odwróciłam wzrok kiedy próbował mnie kontrolować.
-Lepiej chodźmy, nie patrz się w ich oczy - powiedziałam osłaniając ręką własne.
Ate? To wymyśliłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz