Gdybym rozlożyła skrzydła, od razu by go to powaliło. Nie chce, żeby wiedział kim jestem. No niby moje skrzydła są srebrno-przezroczyste, ale da się je zauważyć, a nie potrafię sprawić żeby były niewidzialne... Katana. Była kawałek od mnie, jednak gdy zblizylam do niej dłoń on ją kopnął poza mój zasięg. Świetnie, tak to jest jak się ukrywa moce... Nie powale go na ziemię, to słabo możliwe z tej pozycji. Pozostaje mi jedno, nie wieżę, że to robię...
-Puść mnieeee- jęknęłam
Dobrze o tyle, że nie mam spódnicy, bo bym go zarąbała z miejsca...
Wredny elfie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz