Wolniutko obróciłam się na pięcie, i spojrzałam na kobietę przed mną. Śledziła mnie. Nie, żeby coś, ale cenie sobie pieprzoną prywatność. Las jest po to, żeby się odizolować od innych, a nie do cholery spotykać co krok kogoś, a jeszcze w dodatku być przez niego śledzonym. Zacisnęłam pięść, aż mi zbielały kłykcie, wyciągnęłam sztywną rękę i dźgnęłam ją w szyję kataną, ale nie za mocno.
-Czemu mnie śledzisz? - wycedziłam
Hehehe Sylwia wkurwiona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz