Wiedziałam, że mnie nie puści więc fuknelam na niego nie zadowolona. Następnie spojrzałam na Tivela takim wzrokiem jakby miał go zamordować.
-Co się tak wściekasz? -zaśmiał się wrednie elf.
W odpowiedzi drapnełam go mocno w rękę.
-Ej! Nie dobry kot. -powiedział i już trzymał mnie za kark.
Znowu fuknełam i zaczepiłam pazurami o gałąź. On próbował mnie odczekać ale nie wyszło mu to.
Heh. I co utrudniam ci życie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz