-Co ty wyprawiasz, nadpobudliwcu?-Zapytałem, szturchając jelenia w bok.-To tylko zwykły futrzak, daj mu spokój.
Tivel wyciągnął szyję i podał mi wyrywającego się kota, a raczej kotkę. Kiedy miał już wolny pysk, zaczął mówić.
-To nie jest zwykły kot. Widziałeś, jak się poruszał?-Mówił.-Normalne koty nie chodzą a ten sposób. Nie uciekają po ziemi, tylko włażą na drzewa. Chodzą tak delikatnie, że nie ma sposobu żeby jakaś gałązka spadła spod ich łap. Teraz rozumiesz?
Spojrzałem bykiem na małe stworzenie, które trzymałem w rękach.
-Przykro mi, mój kolega cię wykrył-uśmiechnąłem się wrednie.
Fekins? Tak, mam Cię i nie puszczę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz