- Dobrze. - odpowiedziałam cicho.
Idąc za Gabrielem i Wyją czułam się lekko niezręcznie. Przez całą drogę nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego zdania czy też słowa. Będąc przed drzwiami ich domu, które otworzył Gabriel. Wyja poszła przodem, a ja tuż za nią. Nie było może w nim jakiegoś cudownego porządku czy też eleganckich mebli. Zwykły najzwyklejszy apartament. Ale mogłam wyczuć, że pomimo sprzeczek jakie prowadzi Gabriel wraz z Wyją, są bardzo ze sobą zżyci i zrobili by wszystko aby każdy z nich był szczęśliwy.
- Więc co teraz robimy? - zapytała się Wyja
- No właśnie. - dopytałam, patrząc na siedzącego Gabriela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz