wtorek, 8 września 2015

Od Sylwii (c.d Gabriela)

Kiedy otworzyły się drzwi widziałam w nich mocno zdenerwowanego mężczyznę, cieszyło mnie to i wcale tego nie ukrywałam.
-Niezbyt ten dom solidny - walnęłam mono w ścianę i odpadły z niej kolejne kawałki
Nagle chwycił mnie za rękę i mocno szarpnął w swoją stronę, z powodu osłabienia upadłam na podłogę jego domu rozmazując bordową ciecz na podłodze. Podniosłam się zostawiając spore plamy krwi na podłodze.
-Patrz, krew! Doprawy niesamowite. - powiedziałam sarkastycznie, a mężczyzna prychnął
Kobieta która jeszcze przed chwilą była wpatrzona w mężczyznę, właśnie gdzieś poszła. Obróciłam się szybko i próbowałam złapać mężczyznę za kostkę, żeby go przewrócić, ale w ostatnim momencie obronił się chwytając mocno moją rękę.
-Nie ze mną takie numery- syknął
Kiedy próbowałam się wyszarpać, zwiększył moc uścisku którego ból stał się do niewytrzymania. Podniosłam głowę i spojrzałam się morderczo w jego oczy próbując przejąć nad nim kontrole.

Nie ważne co zrobię i tak mnie w coś wpakujesz. Masz okazje gadzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Xat nasz potężny i wspaniały