Mężczyzna chwycił mnie za gardło przez co nie mogłam oddychać, chwilę później wbił w moją szyję kły. Chciałam krzyczeć, ale nie mogłam mu dać tej satysfakcji. Z każdą chwilą robiło mi się coraz zimniej, a ja robiłam się coraz bardziej senna. Po jakimś czasie przestał upuszczając mnie na podłogę. Czułam jak gdyby ktoś wrzucił mnie nagle do zimnej wody, nie miałam z bardzo siły się poruszać, a kiedy to robiłam łańcuchy zbytnio na to nie pozwalały. Przez część czasu leżałam w bezruchu, potem zasnęłam. Przez mój ''sen'' słyszałam czyjeś głosy, były na tyle nie wyraźne, że nie mogłam rozpoznać ich właścicieli, ani tym bardziej zrozumieć słów.
Nie ma pomysła. Wolna scena gadzie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz