Kiedy spojrzałam na rękę zobaczyłam, że moja ręka jest cała rozpruta wkurzyłam się. Czułam się słabo, ale przecież nie straciłam dużo krwi. Wstałam i chwiejnym krokiem skierowałam się w stronę nowych drzwi sąsiadów. Chciałam zapukać mocno, jednak mi to nie wyszło i wydobyło się zaledwie ciche pukanie. Po dłuższym czasie mojego monotonnego pukania słyszałam jak ktoś podchodzi do drzwi, wtedy przestałam pukać, oczywiście otworzył mi znajomy mężczyzna.
-Coś ty mi zrobił? - wybełkotałam - Wiem, że się za tym po części kryjesz.
Przystanęłam opierając się o framugę i pozwalając, żeby krew kapała mi z ręki.
Gabrielu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz