Słyszałam jak schody trzeszczą pod stopami mężczyzny, a potem nastąpił głośny trzask. Usłyszałam jak "coś" podrywa się z ziemi. Potem usłyszałam cichy przerażony głosik.
-Gdzie ja jestem? -dobiegły słowa z drugiego końca pokoju.
Jestem niemal pewna, że głos należał do dziecka. Szkoda tylko, że jest daleko po za moim zasięgiem...
-Jeszcze k***a dziecka tutaj brakowało! - wybuchłam - Jak tak dłużej będzie to piwnicy wam nie starczy.
Zaczęłam się wyszarpywać z łańcuchów, nie mam najmniejszej ochoty siedzieć tu dłużej w tym towarzystwie.
Gabrielu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz