- Nie już nic. Jak wrócisz powiem ci co chciałam powiedzieć. - uśmiechnęłam się, a Gabriel odwzajemnił mi lekkim uśmiechem.
Gabriel zniknął gdzieś w oddali przy gwieździstym niebie. Ja natomiast wróciłam do środka. Gdzie była Wyja i Furri. Wyja prawie jak zawsze spała, a Furri coś tam robiła. Siadając na sofie, wyjęłam ponownie swój sztylet. Patrząc na niego przypomniało mi się o moim ojcu, który nauczył mnie wszystkiego. Czując się nie za dobrze, upuściłam sztylet na kawałek sofy po czym zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz