Obrażona podsunełam się do ściany i oparłam się o nią. Czekając na dalszy rozwój wydarzeń usłyszałam jakieś szmery.
-Czy ty przytargałeś tu ludzi? Oh! Może jeszcze urządzimy rodzinnego grilla? Będzie się fantastycznie bawić! - zażartowałam ironicznie
-No jasne, a ty będziesz przystawką... - dodał mężczyzna
-Poluzuj mi łańcuuuuchy - zaczęłam jęczyć i wiercić się
Chciałam wkurzyć mężczyznę, więc specjalnie poruszałam łańcuchami, żeby brzęczały
Gabriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz